(Strachy na lachy - Czarny chleb i czarna kawa)
***
czasu się nie zatrzyma.
czasu się nie zawróci.
***
a tyle jeszcze rzeczy mam do zrobienia.
zjeść 26 września 2011 sushi z moimi ulubionymi mecenasami.
kupić psa. będzie miał na imię Kawon.
zrobić biznes życia.
popłynąć łódką po mazurskich jeziorach ze sternikiem - Niemężem, przyjaciółmi, naszymi dzieciakami oraz Viledą i Kawonem.
wyprawić Syna na studia.
zatańczyć z Voldemortem na weselu Syna. założę szpilki z metalowymi flekami i niechcący będę mylić w tańcu kroki.
rozpieszczać wnuczęta: nosić je cały czas na rękach, pozwalać na rysowanie po ścianach, karmić przed obiadem słodyczami.
taki mam, kurwunia, plan.
oby błogosławiony Jerzy zechciał go przedłożyć władzom wyższej instancji.
Znałaś,Joanno,Popiełuszkę?Znaczy z Rodzicami brałaś udział w osławionych mszach?Trwoga to do.....Popiełuszki?Osobiście wolę Matkę Teresę z Kalkuty . Pies -Arbuz? V. konsekwentnie w całym życiu.Stara miłość.....nie? Co w niczym nie przeszkadza nowym miłościom :D. kalafior,troll etc.
OdpowiedzUsuńJerzy błogosławiony może nie mówić po polsku, możę więc byś narysowała to co masz jeszcze do zrobienia.
OdpowiedzUsuńPlan z rozpuszczaniem wnuków jest cudny i warty realizacji. Mam wrażenie, że jesteś profesjonalnie do tego przygotowana ;)
ups, błogosławiony Jerzy zapewne kiedyś mówił po polsku ale jak jest teraz to nie wiadomo :S
OdpowiedzUsuńWszystko to się stanie :) Zobaczysz :))) Sylwia
OdpowiedzUsuńI niech się zrealizuje w 100% a nawet w 200.
OdpowiedzUsuńMaria
Modlimy się.
OdpowiedzUsuńBłogosławiony Jerzy raz już pomógł, pomoże więc i drugi. Wymodlimy to.
OdpowiedzUsuń"Osławione msze"? Czy autor to właśnie miał na myśli?
OdpowiedzUsuńosławiony ~wieni
«mający głośną, ale często nie najlepszą reputację, mający złą sławę; okrzyczany»
Osławiony szachista.
Osławiona piękność.
Osławiona miejscowość letniskowa.
Osławiony zdrajca.
Tyle SJP.
MUSI się spełnić! I Vileda pod żaglami :)
Dorota
Jeny, myślałam, że jestem inteligentna, ale się gubię w tych komentach.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki oba za, kurwunia, realizację! (ja też o tym marzę...)
To trolle hasają wypisując dyrdymały.
OdpowiedzUsuńTo jest bardzo dobry plan.
OdpowiedzUsuńwięc niech się kurwunia spełni każde Twe życzenie , normalnie kofam Cię Joanno)))))))))))
OdpowiedzUsuńJest mus, musi się spełnić na 200% ....
OdpowiedzUsuńJest mus, musi się spełnić na 200% ....
OdpowiedzUsuńJest mus, musi się spełnić na 200% ....
OdpowiedzUsuńCo tu pisać, mam 50 lat, miałam marzenia...,ale życie bywa przewrotne.Marzysz,planujesz, a tu kopniak, głowa w dół, to niemożliwe, to nie mnie powinno spotkać, to nie tak miało być. Jestem dalej na etapie buntu, gniewu na życie, na siebie (chociaż się maskuję, udaję),dlatego szukam ludzi mądrych,niekonwencjonalnych, którzy wiedzą o co w tym wszystkim chodzi, ludzi z taką starą duszą, którzy niejedno widzieli, przeżyli, bo oni rozumieją, widzą więcej.A czytam Twojego bloga, bo jest w nim afirmacja życia i potężna siła, która mnie inspiruje. Z czego wynika moja gorycz?- 2008- diagnoza u mojego 18 l.dziecka-ziarnica, potem piekło chemioterapii,potem radość jest remisja.. tak trzymać, jest spokój. Jednak życie z bagażem wcale nie jest takie łatwe... Bo jest we mnie żal, dławienie w gardle, obawa, dalej ten niepokój i wściekłość na siebie z czasów sprzed choroby, na człowieka, który był ślepy, który był w kokonie.Dziękuję za bloga, pozdrawiam i życzę Tobie i sobie, aby wszystko się wyprostowało i była tylko jasność.
OdpowiedzUsuńto musisz jeszcze troszke przytyc na to wesele zeby poczul, bo chyba raczej jest osobnikiem gruboskórnym :)
OdpowiedzUsuńChustko - z wielu Twoich postów można wywnioskować, że jesteś osobą niewierzącą. A w każdym razie nie katoliczką, a już na pewno niepraktykującą. W takim razie z jakiej parafki w swoje u/wyzdrowienie mieszasz bł. ks. Popiełuszkę?! no sorry ale jedzie mi tu niezłą obłudą... A zdrowia Ci tak czy siak życzę.
OdpowiedzUsuńRomachej, trzymam kciuki! Joanno, uda się, komu, jak nie Tobie. Chciałabym mieć tyle energii życiowej...
OdpowiedzUsuńWidgetanna@ warto czytać dokładnie bloga, będziesz wtedy wiedziała "z jakiej parafki".
OdpowiedzUsuńtak się składa, ze czytam od dłuższego czasu ale jakoś wyjaśnienia nie znajduję. może mnie oświecisz?? PS. nie czepiam się z założenia, nie jestem trollem. Czytam chustkę chętnie, lubię jej styl. Ale zdecydowanie nie lubię obłudy. Pozdro!
OdpowiedzUsuń